sobota, 28 maja 2016

Samochód na wodę? Czy jest to możliwe?

Pomysły z wykorzystaniem instalacji wodnej dla samochodów pojawiły się już ponad 10 lat temu. Dzisiaj coraz więcej konstruktorów przerabia samochody na napędzane wodą. W dzisiejszym poście zwrócę uwagę na te przyjazne dla środowiska i portfela wynalazki.





Auto na wodę to nie tylko inwestycja zmniejszająca wysokie koszty posiadania samochodu. To także prawdziwa, efektywna ekologia. Taki pojazd spalałby znacznie mniej paliwa, a co za tym idzie do atmosfery przedostawałoby się mniej dwutlenku węgla. Warto zauważyć, że szkodliwe spaliny są jednym z największych problemów dotyczących ochrony naszej planety.


Naukowcy od dawna już przygotowują projekty tańszych w utrzymaniu aut na wodę. Ratan Tata – znany indyjski biznesmen – zainwestował w próby stworzenia takiego wynalazku aż 15 milionów dolarów. 














Pierwszym krokiem do osiągnięcia w pełni hybrydowego samochodu na wodę jest silnik,
z technologią "duel fuel". W technologii hybrydowej, mówiąc wprost jest to silnik, który może pracować przy dwóch różnych rodzajach paliwa. Dla silnika samochodowego, aby mógł pracować na wodzie, potrzebny jest mały generator, zainstalowany w przedziale silnikowym. Aby silnik mógł być napędzany wodą, samochód musi być wyposażony w generator wodoru. Generator wodoru, potocznie zwany generatorem HHO jest to urządzenie mechaniczne używane przez tysiące ludzi, aby zaoszczędzić gaz.



Sposób działania systemu HHO jest stosunkowo prosty – niewielki generator, w którym 
znajduje się woda destylowana z dodatkiem np. wodorotlenku potasu, pod wpływem prądu wytwarza wodór i tlen. Gaz doprowadzany jest do komory spalania silnika, gdzie miesza się z benzyną.





























Zdaniem propagatorów tego rozwiązania, ponieważ wodór jest bardzo energetycznym gazem, zastosowanie go w silniku spalinowym znacząco zmniejsza zużycie konwencjonalnego paliwa. W Internecie wypowiada się jednak wielu sceptyków, którzy nie wierzą, że w niewielkim urządzeniu i przy stosunkowo niskim natężeniu prądu da się wytworzyć tyle gazu, by pozwalało to realnie obniżyć zużycie paliwa.
Innego zdania jest jednak pan Robert, który w Łapalicach w swoim warsztacie wytwarza i montuje tego rodzaju instalacje.
O swojej instalacji mówi:
- Wiem, że sceptyków jest wielu, ale ja sam używam tego urządzenia w samochodzie i to naprawdę działa. Silnik mniej pali, mniej się zużywa, bo mieszanka, którą otrzymuje jest czystsza. No i jest też efekt ekologiczny, bo wytwarzamy mniej dwutlenku węgla. Co istotne, instalację tego typu można stosować zarówno w silnikach benzynowych, diesla, a także w połączeniu z LPG.

Sławnym Polakiem, który wymyślił silnik samochodowy na mieszankę pary 
wodnej i ropy jest Jan Gulak z Kielc. Pan Gulak, z wykształcenia prawnik opatentował swój wynalazek już w 2003 roku. W Biuletynie Urzędu Patentowego zapisany jest jako: wynalazek dotyczący spalania przegrzanej pary wodnej w silnikach tłokowych, spalinowych o podwyższonym ciśnieniu z równoczesnym spalaniem innych substancji palnych ciekłych lub gazowych. Wynalazek nadaje się do zastosowania we wszystkich silnikach napędowych spalinowych tłokowych.

Na pytanie jak działa istalacja konstruktor odpowiada następująco - ,,Zbiornik z deszczówką, która zawiera mniej kamienia niż zwykłą woda, umieściłem na siedzeniu pasażera. Stamtąd przechodzi rurką, która dochodzi do kolektora wydechowego. Tam zostaje ona ogrzana do około 150-160 stopni i zamienia się w parę wodną. Ona z kolei przechodzi dalej miedzianymi rurkami do kolektora ssącego i stamtąd dostaje się wprost do komory spalania."

Pan Jan przetestował swój wynalazek na Mercedesie W124 z 1986 roku, gdzie instalacja na wodę działa już od 2003 roku. Ponad to obliczył, że dzięki temu udało mu się zmniejszyć spalanie z 9 litrów ropy na 100 km, do 5,5 litrów.

Zapraszam do obejrzenia filmu, gdzie Jan Gulak opowiada o swoim wynalazku!



Trzeba jednak podkreślić, że stworzenie od podstaw samochodu na wodę to całkiem inna sprawa. Choć zaprojektowanie instalacji wodnej, która zmniejsza zużycie paliwa jest możliwe, to zbudowanie pojazdu, w którym woda będzie podstawowym paliwem wydaje się na chwilę obecną niemożliwe.


Jak wykorzystanie instalacji wodnych wygląda w praktyce?

W teorii wszystko wygląda wspaniale. Kierowcy zyskują, środowisko zyskuje, z technologią nie ma problemów, gdyż mamy już działające instalacje - więc co stoi na przeszkodzie wdrożenia wynalazków do seryjnej produkcji? Okazuje się, że w całym systemie jednak ktoś straciłby na ekologicznych samochodach. Najwięcej w takim przypadku straciłoby państwo, które zarabia na podatku VAT z paliwa oraz koncerny paliwowe. Przemysł paliwowy nie miałby wysokich zysków, gdyby wprowadzono samochody jeżdżące w połowie na wodę a co dopiero, gdyby stworzyć samochody całkowicie napędzane wodą. 

Jan Gulak opatentował swój wynalazek już w 2003 roku jednak dopiero w 2010 sprawa ujrzała światło dzienne. Dlaczego nie zostało to wcześniej nagłośnione?

Pan Gulak próbuje zainteresować swoim wynalazkiem polskie ministerstwa, pisał list nawet do premiera Donalda Tuska. Jak na razie odzew z państwowych instytucji jest znikomy.

Cytując Wynalazcę z Kielc: "Nie chcę zarabiać na patencie. Chętnie go komuś przekażę. Chciałbym tylko, aby wszyscy mogli z niego skorzystać. Może dzięki parze wodnej spadłaby cena paliwa. Być może jednak państwo tego nie chce i woli zarabiać na wysokich podatkach: VAT i akcyzie od sprzedawanego paliwa".

Sposób na europalety

Jakie jeszcze odpady doczekały się kreatywnych rozwiązań? Są to drewniane europalety. Najbardziej rozpowszechnione w Europie
w sektorze przemysłowym jak i handlowym konstrukcje wielorakiego przeznaczenia, służące najczęściej do transportu i składowania towarów. 



Europalety są materiałem tanim, trwałym i łatwym w obróbce, co zdecydowało o ich rosnącej popularności. Ponadto można zauważyć, że przybrało to już formę mody. Z punktu widzenia ekologii, upcykling europalet to doskonały pomysł. Cóż innego można by było zrobić z tak dużymi odpadami? Dodatkowo dzięki wykorzystaniu palet jako mebli, nie tylko dbamy o środowisko lecz także oszczędzamy pieniądze. Oszczędzamy również surowce, jak i energię niezbędną do ich wykonania i transportu. W sieci można znaleźć wiele produktów codziennego użytku wykonanych z europalet.


Drewniane palety mogą posłużyć jako:

Schody





Meble























Stojaki na rośliny







 Wieszaki


Lampy i lampiony





 Budowle różnego rodzaju







Jak widzimy pomysłów i ich realizacji jest wiele a wszystko w trosce o środowisko. Upcykling pokazuje, że nie wszystko co nowe jest najładniejsze. Wszystko co istnieje ma swoje naturalne piękno, które należy wydobyć.



sobota, 7 maja 2016

Upcykling - czyli nowe życie śmieci!

Czym jest upcykling? To tworzenie produktów wysokiej jakości
z rzeczy, które pozornie z wysoką jakością nie mają nic wspólnego czyli z różnego rodzaju odpadów i śmieci. Wydaje się to paradoksalne
i niemożliwe, jednak jest to możliwe.


Określenie upcykling zostało rozpowszechnione przez Williama McDonough
oraz Michaela Braungarta, autorów książki Cradle to Cradle: Remaking the Way We Make Things w 2002 roku. 
TerraCycle jest jednym z przykładów firmy zajmującej się upcyklingiem. Firma rozszerzyła swoją produkcję

do Upcyklingu około 2007 roku i rozpoczęła tworzenie produktów z innych elementów odpadowych. Na przykład, piórniki i plecaki wykonane ze zużytych napojów.



Oto kilka ciekawych produktów firmy TerraCycle 
















Podoba wam się ta lampa? Właściwie abażur, który jest zwykłą plastikową butelką PET. Okazuje się, że butelka może zostać wykorzystana ponownie. Instalacja lampy jest prosta i dostosowana do każdego wymiaru i kształtu butelki. Użytkownik może zmieniać abażur kiedy tylko chcę. Wystarczy skręcić butelkę i umieścić ją w uchwycie. Lampa w tym połączeniu daje niesamowite, kolorowe efekty świetlne.











Innymi sposobami na lampę z upcyklingu jest wykorzystanie zawleczek z puszek







Projektanci poszli dalej i wykorzystali zawleczki do stworzenia toreb, portmonetek i różnego rodzaju dodatków.











Żyrandol przedstawiony powyżej został zrobiony z opakowań po sokach. Niemożliwe?

Popatrz na zdjęcie poniżej.



Dzięki odpowiedniemu pozaginaniu kawałków kartonu, projektant żyrandolu otrzymał moduł, 
który pozwolił na utworzenie ażurowej kuli.



Podobną metodę zaginania kawałków, kartonów po sokach wykorzystano również i w tym żyrandolu.




Więcej kreatywnych pomysłów zobaczymy w kolejnym poście!